poniedziałek, 1 maja 2017

Morawskie zamki w okolicach Brna i winne doznania w Hustopece

Głównym celem weekendowego wyjazdu jest Motocyklowe Grand Prix w Brnie. Zatrzymujemy się w morawskim, słynącym z winnic i dobrego wina miasteczku Hustopece. W przerwach między treningami, kwalifikacjami i wyścigiem znajdujemy czas aby odwiedzić Zamek Spilberk w Brnie i Veveri Hrad.

Hustopece, słynie z produkcji wina oraz z rozległych sadów migdałowych rosnących na wzgórzach nad miastem. W miasteczku na każdym kroku znajdujemy nie tylko winne piwniczki, powiązania z kulturą winiarską widnieją na wielu budynkach. Naszą uwagę przykuwa charakterystyczny rynek Dukelské náměstí. Z jednej strony rynku stoi neorenesansowy ratusz z 1906 roku, a z drugiej całkiem współczesny kościół z 1994 roku. Ten ostatni postawiono na miejscu gotyckiego kościoła, który uległ uszkodzeniu po zawaleniu się wieży w 1961 roku. Szczerze mówiąc jest paskudny w porównaniu do pięknego ratusza. Przy rynku stoi również charakterystyczny dla morawskich miasteczek, słup morowy. Miasto związane jest z ważną postacią historii czeskiej, osobą pierwszego prezydenta samodzielnej Republiki Czechosłowackiej – Tomasza Garrigue Masaryka. To właśnie stąd pochodziła jego matka, to on sam tutaj studiował, a jego brat Ludvik był właścicielem hustopeczskiej drukarni. Miejscowy cmentarz jest miejscem wiecznego spoczynku rodziców prezydenta. Kult Masaryka, jeszcze za jego życia, stworzył Karol Čapek, autor wielotomowych „Rozmów z T. G. Masarykiem”. W miejscu urodzenia Masaryka w Hodoninie jest jego muzeum. W północnym Izraelu jest miejscowość Masaryk. Pomniki Masarykowi postawiono m.in. w Pradze, Karlowych Warach, Hradcu Kralowe, Użgorodzie. W Brnie imieniem Masaryka nazwano tor wyścigowy, a w 1928 r. wypuszczono pamiątkową złotą monetę z podobizną Masaryka, na cześć 10 lecia Czechosłowacji. Po upadku monarchii austro-węgierskiej w 1918 roku, alianci uznali Masaryka za głowę rządu czeskiego, a w 1920 roku został wybrany pierwszym prezydentem Czechosłowacji. Masaryk na urząd prezydenta wybierany był czterokrotnie i sprawował swe obowiązki aż do 14 grudnia 1935 roku, kiedy to zrezygnował z powodu złego stanu zdrowia. My jednak Hustopece będziemy wspominać głównie smakiem cudownych win i piwka:)






***

Piątkowe popołudnie spędzamy w Brnie, a dokładnie docieramy do Zamku Spilberk. Najstarsze źródła pisane na temat zamku pochodzą z lat 1277–1279. Od początku istnienia ściśle związany z miastem Brno, w przeszłości oferował mu ochronę i poczucie bezpieczeństwa. Najpierw zamek, później twierdza, a w końcu kluczowy element fortecy jaką stało się w XVII wieku Brno. Wybudowany na tyle skutecznie, że miasto odpierało ataki, które przychodziły podczas licznych w tej części Europy wojen Był czas kiedy špilberska forteca budziła u mieszkańców Brna grozę i strach, bowiem zamek królewski i siedziba margrabiów morawskich przeistoczył się w potężną barokową twierdzę, będącą koszarami oraz najcięższym więzieniem w monarchii austriackiej – słynnym „więzieniem narodów”. Dziś Zamek Spilberk jest siedzibą Muzeum Miejskiego w Brnie i jednym z najważniejszych centrów kulturalnych miasta. W roku 1962 nadano mu tytuł narodowego zabytku kultury. Wystawy muzealne wraz z kazamatami każdego roku odwiedza ponad sto tysięcy gości. Twierdza pięknie góruje na szczycie wzgórza (290 m n.p.m.) na zachodnim skraju dzielnicy Brno-Střed. Do zamku prowadzi parę dróg, od strony wschodniej to ścieżki parku na zboczach wzgórza dochodzące do ulicy Husovej, a od zachodu dotrzeć do zamku można ulicą Gorazdovą. Ze szczytu wzgórza, z galerii widokowej wieży narożnej, możemy podziwiać  Brno i jego okolice.











Teren wokół zamku zamieniono w park, wyburzając umocnienia wzgórza.


W miesiącach wiosennych i letnich zamek ożywa do granic możliwości. Dziedzińce i pozostałe pomieszczenia zamku tętnią życiem goszcząc wydarzenia kulturalne, koncerty, pokazy filmowe, wernisaże, przedstawienia teatralne i widowiska historyczne. Jak się okazuje, nie brakuje tu także zawodów sportowych.








***
Kolejny dzień kończy kolejna "wyprawa zamkowa". Postanawiamy zwiedzić Veveři Hrad, który oddalony jest zaledwie 20 km od Brna i 12 km od Autodromu. Zamek położony jest na wzgórzu, nad zalewem rzeki Svratki. Pierwsze wieści o drewnianej budowli warownej w tej lokalizacji pochodzą z XII wieku. W kolejnym wieku zaczyna tu powstawać budowla kamienna, a w ciągu kolejnych lat i wieków zamek zostaje przebudowywany. Te zmiany i przebudowy trwają aż do drugiej połowy XIX wieku, jednak główny zarys zamku nie uległa istotnej zmianie. W dzisiejszych czasach Veveři Hrad to jeden z najrozleglejszych zamków nie tylko na Morawach, ale i w całej Republice Czeskiej.









W czasie II Wojny Światowej, w latach 1942–1945 zamek zostaje zajęty na potrzeby SS i Wehrmachtu. Podczas wyzwalaniu Brna spod okupacji uszkodzony zostaje znacząco dach i fasady zamku. Po wojnie, przez wiele lat zamek służy jako szkoła z internatem dla leśników. W drugiej połowie XX wieku rozpoczynają się prace "remontowe", które niestety doprowadzają do okrutnej degeneracji obiektu. Drewniane podłogi zamieniono na tony betonu, które niestety naruszyły statykę zamku. Pod betonowymi tynkami zginęły rokokowe freski, zamkowe sale podzielono ścianami z cegieł na mniejsze izby. Przez nieodpowiednie tynki ściany straciły swoją przepuszczalność, co doprowadziło do powstania sporej wilgoci, a ona zawsze nie wróży nic dobrego. Ze zniszczeniami restauratorzy walczą do dziś. Dla turystów zamek został otwarty do zwiedzania w roku 2002. Co ciekawe, zamek aż trzykrotnie odwiedził Winston Churchill, między innymi w czasie swojej podróży poślubnej, o czym przypomina wmurowana tablica. Wokół zamku, nad zalewem rzeki Svratki, biegnie kilka tras turystycznych.



















W niedalekiej odległości od samego zamku ukazuje się naszym oczom kaplica Matki Boskiej z XII wieku. Jak głosi legenda, od kapliczki do zamku wiedzie podziemny tunel. Podobno, w podziemiach zamku lub właśnie w tym tunelu templariusze na początku XIV wieku ukryli dwanaście srebrnych posągów apostołów.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz